Z pamiętnika seryjnej WAG

Czyli alkohol, seks i ... psychoterapia.   

Myślałyście, że życie WAGs to tylko torebki za 90 tysięcy dolarów, szampan i droga biżuteria? Nic bardziej błędnego - życie WAGs, a przynajmniej jednej, choć seryjnej (wiec w sumie wychodzi liczba mnoga), to koszmar. Tak, w każdym razie twierdzi jedna z najbardziej znanych (przechodzonych?) żon i dziewczyn piłkarzy- Danielle Lloyd.

Otóż według bardzo obszernego i osobistego wywiadu, jakiego udzieliła News of The World , był taki czas, kiedy myślała (aż boimy się napisać to słowo) o... samobójstwie - i wcale nie był to efekt rozstania z Defoe , Teddy'm Sheringhamem, Markusem Bentem tudzież którymkolwiek z jej licznych chłopaków. Był to efekt nałogowego picia i wrogości z jaka się spotykała. - Zapiłabym się na śmierć albo odebrałabym sobie życie. Byłam już na dnie, straciłam kontrolę nad tym, co robię, i zastanawiałam się, jak by to było, gdybym nie żyła - mówiła dziennikarzom bulwarówki.

Bynajmniej nie pomagali jej także mężczyźni, z którymi się spotykała - przynajmniej dwóch z nich (niestety nie wiemy którzy) ją biło - jeden złamał jej nawet kość policzkową.

Jak twierdzi, w ubiegłym roku doszło do tego, że zamknęła się w swoim mieszkaniu i płakała przez dwa tygodnie, nie będąc w stanie z niego nawet wyjść. Tak też trafiła do terapeutki, której pomoc wyprowadziła ją na prostą - pomijając ''drobną'' wpadkę sprzed kilku miesięcy. W każdym razie, teraz Danielle do klubów już nie chodzi i zamiast o samobójstwie myśli o założeniu rodziny (zaręczyny z Jamie O'Harą w przyszłym roku, ślub rok później). - Chcę robić w życiu coś innego - przekonywała - na przykład pomóc Jamie'mu stworzyć organizację charytatywną zajmującą się walką z rakiem .- zadeklarowała dziennikarzom.

Cóż, nie pozostaje nam nic innego jak pogratulować i życzyć wytrwałości w owych postanowieniach - aby jak najmniej scen takich jak te .

bint

Więcej o:
Copyright © Agora SA