Cudzoziemcy w polskiej kadrze - dobry czy zły pomysł?

Pomijając fakt, że skoro są w naszej kadrze, to nie są już cudzoziemcami, zastanawiamy się dzisiaj nad wizualnym wkładem Polaków z importu w rodzimą piłkę nożną.   

Na fali euforii jaka wybuchła po fenomenalnym debiucie Ludovica Obraniak (a której nie oparłyśmy się my również) postanowiłyśmy, wziąwszy głęboki oddech, zastanowić się nad importem do naszej kadry narodowej cudzoziemców. Nie będziemy zanudzać Was jednak liczbą strzelonych przez nich bramek (to uczynili już koledzy z innych serwisów), ale rozważymy to co interesuje nas najbardziej, czyli poziom ich ''ciachowości''.

I tak, na początek pierwszy nasz nabytek, prosto z Nigerii Emanuel Olisadebe - niby wszystko jest tam gdzie być powinno - wzrost słuszny (180 cm), waga również (75 kg), ale już wiek pozostaje zagadką (pojawiły się spekulacje, że "Oli" odmłodził się o jakieś 5-6 lat). Ciągle też brakuje nam jakiejś wyrazistości - czy to dlatego, że przybył, zupełnie nieznany, gdzieś zza siedmiu mórz i wkrótce później znikł za kolejnymi siedmioma? Nie wiemy i niestety, raczej się tego już nie dowiemy.

Nabytek drugi - Brazylijczyk Roger Guerreiro . No, tu już lepiej. Piękna cera (taka o jakiej my możemy tylko pomarzyć), ciało ''jak smakowita mleczna czekoladka'' (nie, nigdy nie przestaniemy przypominać tego cytatu z Tomasza Zimocha) no i przede wszystkim oczy - przynajmniej za pięć punktów. Ogólne wrażenie psuje jednak nieco ''zbyt szczery'' uśmiech, niechęć do publicznego zdejmowania koszulki oraz brazylijska narzeczona (w tej konkurencji, z polską żoną, najlepszy jest Olisadebe).

Na koniec, najnowsza nasza zdobycz, przybywająca z odsieczą niczym Bonaparte, czyli Ludovic Obraniak . Tutaj wyjątkowo musimy pochwalić naszych skautów (czy między nimi była kobieta?), tym razem naprawdę się postarali. Spośród wielu aspirujących do naszej kadry wybrali bowiem nie tylko doskonałego piłkarza, ale też i najprawdziwsze ciacho, w którym wszystko jest doskonałe (przymkniemy nawet oko na niezbyt imponujący wzrost - 171 cm).

Ludovic Obraniak. Czy Bodzek będzie następny?Ludovic Obraniak. Czy Bodzek będzie następny? Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Patrząc zatem na ową słuszną tendencję i dobieranie do kadry coraz to przystojniejszych piłkarzy możemy być spokojne o przyszłość polskiej piłki nożnej - jak widać wyrabiają się gusta naszych poszukiwaczy talentów. Jeśli więc utrzymamy ową tendencję to następny kadrowicz będzie wyglądał jak Iker Casillas. W co gorąco wierzymy.

bint

Więcej o:
Copyright © Agora SA