Chelsea z Tarczą Wspólnoty!!!

Czy musimy pisać, że obgryzłyśmy wszystkie nasze różowe paznokcie? Gol w ostatniej minucie, karne, dramat Giggsa i wieeeeeeelka, niebieska radość Lampsy'ego, Terry'ego, Ballacka i kolegów.  

Ach, cóż to był za mecz! Liczba zawałów jakie spowodował Wayne Rooney wyrównującym golem w 90. minucie spotkania ustępuje jedynie liczbie ataków serca spowodowanej przestrzelonym karnym Giggsa. Manchester objął prowadzenie po golu Naniego, następnie wyrównał Carvalho, a potem Frank zrobił to co umie najlepiej, czyli dał prowadzenie Chelsea. I kiedy wszystkie niebieskie fanki szykowały się do ekstatycznych okrzyków i radosnego oblewania się szampanem i confetti, Wayne Rooney strzelił bramkę na miarę karnych.

W jedenastkach jednak Chelsea nie miała sobie równych i zarówno Lampard, jak i Ballack nie dali najmniejszych szans Benowi Fosterowi. A ponieważ był to Ben Foster, a nie Tomek Kuszczak w ogóle nie jest nam przykro.

Chelsea zdobywa pierwsze trofeum w tym sezonie, a my mamy nadzieję, iż nie ostatnie. Manchester już się przecież nawygrywał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.