Nowa fryzura (a raczej jej brak) Pepa Guardioli - hot or not?

Pytanie jest trochę retoryczne, nie tylko dlatego, że ładnemu we wszystkim ładnie, ale także dlatego, że elementarne prawa logiki niezbicie dowodzą, iż element "Guardiola" zawiera się w zbiorze "hot".  

Niemniej jednak warto się zastanowić co poeta miał na myśli i czemu zdecydował się oddać swą piękną głowę pod fryzjerski nóż. Przychodzi nam do głowy kilka powodów, mniej lub bardziej prawdopodobnych:

Powód prozaiczny : było mu za gorąco w głowę. Nieee... to zbyt banalne jak na Pepa.

Powód uduchowiony: chce przypominać buddyjskiego mnicha i jako Mały Budda zdobyć jeszcze większy autorytet u piłkarzy. A po wygraniu Ligi Mistrzów jeszcze pięć razy z rzędu zostać Dalajlamą.

Powód brutalny: może spotkało go coś takiego, tyle że w wykonaniu Puyola i Pique:

Powód prozaiczny 2 : ogolił się na łyso, aby ukryć łysienieeee....aaaaa <-- ręka, która to napisała właśnie została odrąbana w akcie samokrytyki i skruchy.

Powód zabobonny : łysa głowa Pepa Guardioli ma być talizmanem niczym łysa głowa Fabiena Bartheza podczas Mistrzostw Świata w 1998.

Ciekawe tylko, kto w Barcelonie dostąpi zaszczytu całowania trenera w głowę? (stawiamy na Bojana, ale czy Henry nie będzie zazdrosny?)

Powód rywalizacyjno - kontrastowy : chce się drastycznie odróżnić od Manuela Pellegrini i raz na zawsze rozstrzygnąć spór o wyższości łysych nad włochatymi, lub na odwrót.

Powód zakładowo - honorowy : założył się, że Real nie kupi Kaki, Cristiano Ronaldo i Benzemy w tym okienku transferowym.

A Wy macie jakieś pomysły? No i przede wszystkim, jak Wam się podoba nowy image Pepa?

rybka

Łysy Pep...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.