Młody TT (tata Torres) w Tajlandii

Razem z zespołem, rzecz jasna.  

Mamy nadzieję, że zespół nie zanotuje kompromitującej porażki jak przed kilkoma dniami w Austrii z Rapidem Wiedeń. Podobno jednak Torres nie grał, a Rafa i tak był zadowolony.

Trzymamy kciuki w środę, kiedy Liverpool będzie się mierzył z tajską reprezentacją

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.