Poza emocjami czysto estetycznymi (które przejawiały się w "ochach" i "achach" po ściągnięciu kasków przez żużlowców) w Lesznie pojawiły się także emocje sportowe (Polacy - jak to Polacy - najpierw wygrywali, by potem stracić prowadzenie, a na końcu w brawurowym, ułańsko-huzarsko-bohaterskim stylu szwoleżerów spod Somosierry - zwyciężyć) i atmosferyczne - pogoda płatała figle, było mokro, deszczowo, wietrznie i znowu mokro.
Zwycięstwo Polaków rozstrzygnęło się dopiero w dwóch ostatnich biegach:
Czy musimy dodawać, że wszystkie nasze różowe paznokcie zostały doszczętnie obgryzione? Że te obgryzione paznokcie do krwi wbijały się z nerwów w wyimaginowane ramię Rafaela Nadala? Że musiałyśmy potem zużyć cały arsenał środków uspokajających ? Czy musimy dodawać, że mogłybyśmy jeszcze obgryźć paznokcie z 10 innych par rąk, wbić je w 10 innych muskularnych ramion, wypić morze waleriany, byleby jeszcze raz zobaczyć taki obrazek?
I choć po zdjęciu kasków przez naszych bohaterów, Ciacha dostały oczopląsu, to chyba najbardziej podobal nam się ten pan - Jarosław Hampel :
Fot. Mieczysław Michalak/ Agencja Wyborcza.pl
Fot. Pawe3 Kozio3 / Agencja Wyborcza.pl
Piotr Protasiewicz:
Fot. Mieczysław Michalak/ Agencja Wyborcza.pl
Krzysztof Kasprzak:
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Wyborcza.pl
Adrian Miedziński:
Ten pan to już klasyka:
Gollob nie miał sobie równych w Szwecji Fot. Tymon Markowski / Agencja Wyborcza.pl
A ten to przedstawiciel rywali, Troy Batchelor, a więc owoc zakazany - szkoda:
Troy Batchelor Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl
Od dziś jeździmy do pracy tylko motorem.
rybka