Sportowy alfabet Gianluigiego Buffona od A do Z

Jeden z najlepszych bramkarzy na świecie, obecny Mistrz Świata, idol Ikera Casillasa i bożyszcze Ciach. Jaki naprawdę jest Gigi Buffon? Czas się przekonać, drogie Panie.   

A lena Seredova, czeska blond piękność, wicemiss Czech z 1998 roku, obecnie zajmująca się modellingiem i aktorstwem oraz byciem szczęśliwą WAG Gianluigiego Buffona. Parę poznał ze sobą grający również do niedawna w Juventusie Pavel Nedved, choć Gigi mógł Alenę znać z widzenia dużo wcześniej, bowiem prezentowała ona swoje wdzięki wielokrotnie na okładkach magazynów dla panów. Nie będziemy jednak się Czeszki czepiać, skoro bramkarz twierdzi, że to jego wielka prawdziwa miłość ("Jeśli jesteś z osobą, która nigdy cię nie nudzi, wiesz, że to ta jedyna" - powiedział), to nie pozostaje nam nic innego, jak przez zaciśnięte zęby życzyć parze wszystkiego najlepszego.

B uffon Lorenzo. Jaki ten świat jest mały, okazuje się, ze ten słynny bramkarz Milanu jest w rzeczywistości kuzynem dziadka Gigiego. Te same genialne geny ? Być może, choć obaj panowie widzieli się może z kilka razy i plotki o ich dużej zażyłości są mocno przesadzone.

C asillas Iker. Jeśli nie pamiętacie, to przypominamy - przy okazji Sportowego Alfabetu Ikera Casillasa dowiedziałyśmy się, że Hiszpan od wielu wielu lat ubóstwia (no dobra, może trochę przesadziłyśmy, a więc podziwia) Włocha i w swojej karierze wzoruje się na jego poczynaniach. Jakie to słodkie.

D epresja. Widzicie, nawet bogaci, piękni, sławni, uwielbiani przez Ciacha czasem przechodzą przez coś podobnego. Nie inaczej było z Gianluigim, który w swojej autobiografii opowiedział o ciężkim okresie w swojej karierze trwającym od grudnia 2003 do czerwca 2004, kiedy nie radził sobie z popularnością i ciążącą na nim odpowiedzialnością. Jednak wkrótce z pomocą przyszedł mu psycholog oraz najbliższa rodzina i wszystko skończyło się wielkim happy endem.

E dukacja. Co ciekawe, Buffi jako dzieciak wcale nie szkolił się do bycia najlepszym bramkarzem na świecie, lecz w szkółce piłkarskiej trenował na pozycji defensywnego pomocnika. Tym bardziej podziwiamy.

F abio Cannavaro. Co tu dużo ukrywać, obaj panowie bardzo się lubią, zresztą po tylu spędzonych wspólnie latach gry w Parmie, Juventusie i w Squadra Azzurrii nie może być inaczej. Gigi musi się bardzo cieszyć na powrót przyjaciela do "Starej Damy"...

G est. Ciachowe kolegium na przestrzeni lat zaobserwowało u Włocha regularne boiskowe zachowanie, polegające na czułym obejmowaniu przeciwnika za kark i posyłaniu głębokiego spojrzenia. Czyżby to był jeden z elementów sprytnej taktyki Buffona mającej na celu dekoncentracji rywala? Chyba nie musimy dodawać, ze oddałybyśmy wiele, by być na miejscu Zizou czy Nando.

H obby. W kręgu zainteresowań Buffona znajdują się: oglądanie filmów (ale zaznacza, że tylko w domu, jak widać kino nie wchodzi w grę), internet (jakkolwiek ogólnie by to nie brzmiało) oraz uwaga, uwaga...giełda. Miejmy nadzieję, że biedak nie ucierpiał na kryzysie finansowym.

I dol. Niestety, Gigi w swojej karierze nie wzoruje się na Ikerze (jako że ten jest młodszy, trudno się owemu faktowi dziwić), lecz jego idolem jest były bramkarz reprezentacji Kamerunu, Thomas N'kono.

J asnowidz. Zawsze wiedziałyśmy, że utalentowany z niego facet, choć szczerze musimy przyznać, że aż o takie ponadprzeciętne umiejętności, jak przepowiadanie przyszłości, wcale go nie podejrzewałyśmy. Nic dziwnego, że podczas Mundialu wcale nie wyglądał na zestresowanego, wszak Gianluigi o tym, ze Włosi zdobędą Mistrzostwo Świata, wiedział już w marcu - w jednym z wywiadów zapytany, na co stać Squadra Azzurri, opowiedział, że oczywiście na najwyższe trofeum. To w takim razie teraz nam powiedz, kiedy wreszcie jakieś ciacho przejrzy na oczy i zda sobie sprawę, że jesteśmy mu przeznaczone? Z górą dziękujemy i przesyłamy całusy.

K sywki. Jest ich naprawdę wiele (Gigi, Buffi) jednak nam i tak najbardziej przypadła do gustu ta o nazwie "Superman", która do naszego włoskiego superbohatera pasuje idealnie.

L inda Cerra. Pierwsza, była żona Gigiego, z którą oczywiście oficjalnie bramkarz rozstał się jeszcze przed poznaniem obecnej partnerki. Ciacha jednak już tam wiedzą swoje i coś nam podpowiada, że Alena Seredova, jeszcze zanim podpisano papiery rozwodowe, sporo w ich małżeństwie namieszała.

M arzenie. I choć wydaje się, że ktoś, kto jest obecnym Mistrzem Świata, czterokrotnym Mistrzem Włoch, jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, ma piękną żonę i uroczego syna, nie może chcieć od życia nic więcej, to okazuje się, że Gigi ma jeszcze jedno wielkie marzenie, którego niestety do tej pory nie udało mu się zrealizować. A mianowicie jest to zdobycie gola, ale takiego prawdziwego, nie w jakimś tam byle jakim sparingu, ale w prawdziwym, ważnym meczu o dużą stawkę. No cóż, szczerze życzymy powodzenia. Na szczęście jednak ma też drugie, troszkę bardziej realne - kiedy jego kariera dobiegnie końca (o nie! tylko nie to!) chciałby zostać zapamiętany jako jeden z najsłynniejszych bramkarzy w historii piłki nożnej. Supermenie, u nas, wraz z tytułem jednego z najbardziej ciachowych golkiperów, masz to jak w banku.

N ajgorsza stylizacja. Nawet ładnemu nie jest tak zupełnie we wszystkim ładnie, są przypadki potwierdzające tę ludowa prawde, na przykład ten:

O paska, to element charakterystyczny dla Buffiego prawie w równym stopniu, co bramka za plecami. Choć czasami może lepiej by było dla niego, żeby się pozbył tego oryginalnego gadżetu albo po prostu zredukował jego szerokość do tej optymalnej.

P rzyszłość. Możecie odetchnąć z ulgą, przez następne lata, czyli aż do 2013, nie zamierza opuszczać Stadio Olimpico di Torino, ale cele na ten okres czasu wybrał sobie nader ambitne - wygranie Ligi Mistrzów i mistrzostwa klubowego. A jeżeli weźmiemy pod uwagę wcześniejsze informację spod literki J, to słowa Gianluigiego mogą stać się ciałem szybciej, niż się tego spodziewamy.

R odzina. W świetle takich informacji wcale się nie dziwimy, że Gigi zamiast siedzieć za biurkiem postanowił zająć się sportem - urodziwszy się w takiej rodzinie, po prostu innego wyboru nie miał: ojciec, Adriano Buffon, zajmuje się podnoszeniem ciężarów, matka, Maria Stella Marco, rzuca dyskiem, a obie siostry uprawiają siatkówkę. Oficjalne podziękowania do rodu Buffon za nakierowania swojego potomka na ścieżkę sportu wyślemy pocztą.

S yn - 28 grudnia 2007 roku przyszedł na świat jego pierwszy potomek o imieniu Luis Thomas, któremu ciocie Ciacha od razu przekazują spóźnione życzenia z okazji wczorajszego dnia dziecka.

T i amiamo, Gianlugi Buffon (hej, kto powiedział, że nie znamy włoskiego?).

U rlop letni spędza tylko i wyłącznie w okolicach morza, które wręcz uwielbia - góry pozostawia na zimę. A jeżeli już wybiera się na wakacje, to odpoczywa na całego - leniuchuje cały dzień na plaży, od rana do wieczora, nawet do siódmej, ale tylko dlatego nie dłużej, gdyż potem słońce nie jest już wystarczająco mocne. Oj, Gigi mogłybyśmy z tobą leżeć tak do końca życia.

W yjściowy skład. Podczas Mistrzostw Świata krążyła plotka, jakoby selekcjoner reprezentacji Włoch zaczynał ustalenie wyjściowej jedenastki, poczynając od niezastąpionego Supermena. Nic zresztą dziwnego, same zrobiłyśmy podobnie wybierając ciachową jedenastkę.

Z awód. Gdyby Włoch nie wybrał piłki nożnej na swoją przyszłość i nie został jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, to, jak mówi, na pewno zostałby... nauczycielem wychowania fizycznego. Oj. gdybyśmy tylko kiedyś w szkole miałyśmy takiego nauczyciela z pewnością znacznie bardziej lubiłybyśmy ten przedmiot, ba! Zostawałybyśmy na wszystkie dodatkowe pozalekcyjne sportowe zajęcia.

Marina

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.