Same nie wiemy, czy bardziej podoba nam się pogoń za dmuchanym lizakiem, niemal wypadnięcie z autobusu, czy niezawodnie chwiejny krok Leosia. Messi jest jednak w swoim upojeniu się tak rozkoszny, że ani w głowie nam słowa ostrej krytyki z powodu spożywania trunków wysokoprocentowych. Wręcz przeciwnie, po uważnym przestudiowaniu powyższych obrazków jesteśmy pod wrażeniem, że Argentyńczyk nie wywrócił, nie rozchorował ani nie zasnął w połowie przemówienia. Poznajcie prawdziwego mistrza - futbolu i rozrywki. Nic dziwnego, że Ciacha tak go kochają.
olalla