Z cyklu ciacho na dopingu: Richard Gasquet

Czy to już jakaś epidemia?  

Młody Francuski tenisista zasila rosnący ostatnio krąg sportowców podejrzanych o stosowanie dopingu. Próbki krwi pobrane od Gasqueta w trakcie marcowego turnieju Sony Ericsson Open wykazały obecność kokainy w jego organizmie. Tenisista nie przyznaje się oczywiście do winy, a jako dowód swojej niewinności przywołuje wynik innego testu, w którym pod mikroskop wzięto włos zawodnika, i nie stwierdzono śladu narkotyku.

Międzynarodowa Federacja Tenisowa nic sobie z jego zapewnień nie robi i postanowiła zawiesić Gasqueta aż do czasu, kiedy zakończą się obrady w sprawie domniemanej winy Francuza. Oznacza to, że Richard nie będzie mógł wystąpić na rozpoczynającym się 24 maja wielkoszlemowym French Open!

W obronie kolegi po fachu stanął nie kto inny jak nasz niestrudzony Marat Safin. Rosjanin wierzy w to że, kokaina w organizmie oskarżonego tenisisty mogła znaleźć się tam zupełnie bez jego wiedzy i winy: "Kiedy jesteś na przyjęciu z masą dobrze bawiących się i pijących ludzi, przy suto zastawionym stole, absurdalne byłoby, gdybyś pilnował szklanki z której pijesz. Tak na dobrą sprawę, żeby zadowolić komisję antydopingową, musielibyśmy dzwonić do nich po każdej imprezie, nie przesadzajmy"- komentuje pełen empatii Marat.

Dobrze mówi, dać mu wódki! Byle nie przed turniejem.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.