Można o tym panu mówić różne rzeczy, ale na pewno nie to, że brakuje mu fantazji. Nawet malowidła na jego ciele są jakby niestandardowe. Brak wypisanych niekoniecznie gustowną kursywką z zawijasami imion mamusi, brak wyzwań stawianych w różnokolorowe wzorki. Nie bierzemy pod uwagę ramienia, gdzie jest już bardziej sztampowo (daty urodzin i imiona członków rodziny, tatuaż w stylu nalepki z gumy do żucia i Fabregasowego łokcia, napis "Tylko Bóg może mnie osądzać", inny badziew) - czerwienią rysunków pokryte żebra jednak niezaprzeczalnie robią wrażenie.
Nadal jednak mniejsze niż niedzielny gol, który Zlat strzelił w meczu z Lazio. Dość powiedzieć, że piłka leciała z prędkością 106 km/godzinę.
Jose, możesz być dumny. Twój podopieczny jest bardzo speszial.
olalla