Braterski pojedynek w finale Champions League?

Geny rodziny Toure są doprawdy bezcenne. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, będący ewenementem na skalę światową, że aż dwóch potomków owej rodziny gra (trzeciego, Ibrahima, występującego w lidze syryjskiej, ze zrozumiałych względów pomijamy) w najlepszych klubach Europy? Yaya napawa wszystkich dumą w "Dumie Katalonii", a Kolo stanowi część arsenału klubu Arsenal. Dodajmy do tego jeszcze informację, że obaj panowie, wraz ze swoimi drużynami, dotarli w tej edycji Champions League aż do półfinału i z matematycznego punktu widzenia (a z ciachowego pewno jeszcze większe) szanse na zorganizowanie rodzinnego pikniku na murawie Stadio Olimpico w Rzymie, gdzie odbędzie się wielki finał, są bardzo wysokie.  

Czyż to nie byłoby cudowne? Oczywiście, podobnego zdania są też bracia, a szczególnie młodszy z nich, który już cieszy się na ewentualny pojedynek:"Grać w finale z Kolo to byłoby spełnienie marzeń i symboliczna chwila dla mojej rodziny..". Być może i symboliczna, ale mamusia i tatuś Toure takiego kibicowskiego dylematu nie mieli chyba nigdy. Z drugiej strony, byłoby to spełnienie rodzicielskich marzeń, bo bez względu na rezultat spotkania i tak dumni seniorzy mieliby co świętować. Dla komentatorów sportowych i rywali rozwiązanie takie byłob co najmniej kłopotliwe - kolor trykotów pomijając. Yaya i Kolo, jak to rodzeństwo, wykazują bowiem duży stopień podobieństwa. Ciachom natomiast w to graj, bo co dwa ciała Toure to nie jedno, prawda? A dla samych zainteresowanych to idealna okazja do zmierzenia się ze sobą i porównania swoich umiejętności, druga taka już długo może się nie powtórzyć.  

Póki co jednak, odstawmy na bok wszystkie, czysto teoretyczne, spekulacje. Zanim do czegokolwiek dojdzie, przed braćmi arcytrudne zadanie. Wszak wyeliminowanie Manchesteru United i Chelsea z Ligi Mistrzów nie należy do najłatwiejszych zadań na świecie. Tymczasem Wy, drogie Panie, posługując się swoją kobiecą intuicją, pomóżcie nam przewidzieć którego z braci zobaczymy w finale.  

Marina