Nie wiemy, co Wy sądzicie na temat najnowszego wdzianka Stevena-kontuzjowanego komentatora, ale my jesteśmy kategorycznie na nie. Marynarka i spodnie może kapitanowi Liverpoolu uroku nie ujmują - czy coś w ogóle na tym świecie by mogło? (tak, wąsik - odpowiadamy sobie natychmiast) - ale takie połyskliwe materiały, na mężczyznach w szczególności, niekoniecznie są w ciachowym guście. A już fakt, że spodnie wyglądają, jakby zaraz miały się rozpruć jak pachwina Steviego, już w pełni nas przekonuje do wystawienia Gerrardowi niziutkiej noty za styl.
Rozumiemy jednak, że to jednorazowa wpadka i więcej już się nie powtórzy. Tylko nie powtarzajcie Stevenowi-Recydywie, że wybaczymy mu wszystko, nawet i gorsze zbrodnie niż garniturki, od których można oślepnąć.
olalla