W Ryanie jest coś bardzo chłopięcego i niewinnego, co zdecydowanie budzi naszą sympatię. Inna sprawa, że opiewając swoją własną skromność i powściągliwość w szastaniu pieniędzmi, Ryan zapomniał chyba choćby o swoim prywatnym studio nagraniowym. A to nie może być tanie.
Wybaczamy Holendrowi jednak to małe niedopatrzenie. Niekoniecznie jednak dlatego, że dzięki owemu pomieszczeniu i znajdującemu się tam sprzętowi Babel może tworzyć tak wspaniałe songi .
olalla