Mario Gomez upokorzony

Przez jakiegoś chłopca, który z profesjonalną piłka niewiele ma wspólnego. Wstydliwa porażka.  

Smutno patrzeć na minę niemieckiego piłkarza, która rzednie dosłownie z każdą sekundą trwania rywalizacji. Tym szydzącym ze ślicznego Mario przypominamy, że to tylko przypadek, przykre zrządzenie losu, które nic a nic nie świadczy o umiejętnościach strzeleckich Gomeza. Gorzej, że napastnikowi VfB Stuttgart w ogóle ostatnio nie idzie (nie zdobył dla swojej reprezentacji bramki od bardzo już dawna). Cóż, nam pozostaje tylko trzymać kciuki za Mario, by fortuna się jednak odwróciła. Możemy sobie tylko wyobrażać, jak fatalnie czuł się podczas nagrania programu - nic nie smakuje bardziej gorzko niż publiczne poniżenie.

olalla

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.