W rozegranym wczoraj w Pradze finale wielkiej Ligi wystąpił wprawdzie tylko Winiar, jako że Żygadło jest w zespole tylko graczem rezerwowym, niemniej gratulacje należą się obu panom. Nie co dzień przedstawiciele polskiego sportu mogą się pochwalić choćby oglądaniem z bliska trofeów o podobnej randze, a co dopiero mówić o możliwości zabrania ich do domu.
W finałowym spotkaniu nominalnie włoskie, a dla nas niemal polskie Trentino pokonało Iraklis Saloniki 3:1. I choć żaden z pary naszych krajan nie został MVP (najbardziej wartościowym graczem meczu, jak i całych rozgrywek, uznano pochodzącego z Bułgarii Mateję Kazińskiego), to dla nas chłopcy zawsze byli i będą najlepsi.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne sukcesy naszych siatkarzy!
olalla