Siatkarska kadra Polski bez Wlazłego i Winiarskiego?

Niemożliwe? A jednak- w składzie na pierwsze mecze tegorocznej edycji Ligii Światowej może spotkać nas kilka niemiłych niespodzianek.  

Jakkolwiek dramatyczny wydźwięk mają powyższe słowa, z panicznym ogłaszaniem stanu wyjątkowego i zwoływaniem sztabu kryzysowego nie ma co się spieszyć, bowiem, po pierwsze, oficjalnego składu jeszcze nie ma, a po drugie, dla zaistniałej sytuacji można znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Zacznijmy od "po pierwsze". Otóż selekcjoner naszej reprezentacji postanowił przełożyć termin ogłoszenia nazwisk swoich wybrańców na czwartek, choć podobno lista jest już gotowa, a Ciachom, dzięki wykorzystaniu najnowszych technologii szpiegowskich, czytaj: kupieniu w kiosku "Przeglądu Sportowego", udało się dotrzeć do kilku z niej przecieków. I w ten sposób dochodzimy do "po drugie", gdyż zgodnie z tym co owa gazeta twierdzi, najprawdopodobniej w pierwszych meczach Ligi Światowej oprócz wymienionej wyżej dwójki, nie zagrają tacy zawodnicy jak: Sebastian Świderski, Daniel Pliński, a może nawet (ciężkie westchnięcie i cień strachu w oczach) Łukasz Kadziewicz. Czyli, jednym słowem, największe gwiazdy i przy okazji ciacha polskiej kadry. Stąd już konstatacja oczywista- Daniel Castellani postanowił pewnie dać swoim najwartościowszym graczom nieco więcej wolnego po wyczerpującym sezonie.

Toteż w rozpacz przesadną nie ma co popadać, tym bardziej, że panowie swoich godnych następców z pewnością znajdą. Gazeta prorokuje, iż szeroką kadrę zasili całkiem sporo młodych wilczków, takich jak Piotr Nowakowski, Karol Kłos czy Fabian Drzyzga, choć oczywiście nie zabraknie również starych, ale jakże jarych wyjadaczy pokroju Marcina Wiki czy Pawła Woickiego.

Cóż, pożyjemy (do czwartku), zobaczymy. A do pierwszego spotkania Ligii Światowej przyjdzie nam pożyć nieco dłużej, bo aż do 12 czerwca, ale na pewno będzie warto.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.