Liverpoolczycy przyjeżdżają do Madrytu

By wygrać z Realem, gospodarzami wieczornego spotkania? Wątpimy. Ale na pewno po to, by zaprezentować nowe, jasne garnitury i jeszcze nowsze, jeszcze jaśniejsze włosy Fernando Torresa.  

Nie możemy pojąć, jak tak olbrzymi ładunek seksu i męskości mógł pomieścić się w jednym autobusie. Nam się to w głowach nie mieści!

Więcej o:
Copyright © Agora SA