W takich chwilach wyobrażamy sobie, że oni tak naprawdę się nie znoszą, a mówią takie rzeczy tylko dlatego, że im się za to płaci.
Jak by nie było, nerwowe mruganie Francesca, kiepska angielszczyzna Fernando i zero angielszczyzny (a za to wada wymowy) Leo zostawiły niezatarty ślad w naszej pamięci.
Już się nie możemy doczekać całej reklamy. Pepsi umie budować napięcie.
olalla