Jak trenerowi niemieckich szczypiornistów kiełbasa przeszła koło nosa

Czyli za co tak naprawdę Heiner Brand chciał pobić sędziego.   

Drwić z pokonanego z pewnością nie wypada, ale obraz niemieckiego trenera, uzbrojonego w olbrzymie wąsiska, który ze wzniesioną do góry, zaciśniętą pięścią ruszył w stronę sędziego, prześladować nas będzie do końca życia.

Coby zatem tę traumę nieco złagodzić, zaczęłyśmy zastanawiać się, jakaż to myśl mogła kołatać się w owej feralnej minucie meczu z Norwegami w głowie niemieckiego szkoleniowca? Czy furię tę wywołała świadomość zawiedzionych nadziei milionów naszych zachodnich sąsiadów, czy może - co zaczynamy podejrzewać - szło tutaj o coś zgoła innego?

Sęk bowiem w tym, że jedna z niemieckich masarni obiecała trenerowi dożywotnią, cotygodniową dostawę kilogramowej porcji popularnej w Niemczech kiełbasy curry, o ile tylko ten obroni tytuł Mistrza Świata. Jak wiadomo nie obronił i kiełbasy nie dostanie.

Patrząc na minę Heinera Branda mamy zatem nieodparte wrażenie, że w tym właśnie tkwi tajemnica słabych nerwów niemieckiego szkoleniowca. Któż by się zresztą nie zdenerwował na myśl o uciekającej mu sprzed nosa kiełbasie? My za siebie nie ręczymy.

Na ukojenie nerwów, tych zszarganych przez horror ostatniego meczu naszych piłkarzy i tych zszarganych przez niemieckich szkoleniowców, piosenka na cześć naszych szczypiornistów - nagrana wprawdzie jeszcze w 2007 roku, ale jakże aktualna

bint

Więcej o:
Copyright © Agora SA