Kiedy Chelsea świętuje, a John Terry podrywa blondynki

Kiedy piłkarze Chelsea idą się bawić , niemal ze stu procentową pewnością można zakładać, że dojdzie tam do jakiegoś małego skandalu. W ubiegłym roku chłopcy z The Blues świętowali w towarzystwie gwiazd porno. W środę, w porównaniu do ich ubiegłorocznych wyczynów, było już naprawdę bardzo kulturalnie. Generalnie wszyscy zachowywali się kulturalnie. Wyjątek stanowił jedynie ich kapitan, John Terry.  

Szczerze mówiąc nie wiemy, co jest z tym facetem. Jednego dnia go ubóstwiamy , drugiego nie możemy nawet na niego patrzeć . Dziwne wyskoki zdarzają się Terr'emy dość często. Zwykle po alkoholu, kiedy traci nad sobą kontrolę i zaczyna robić naprawdę kompromitujące rzeczy. W środę na przykład opuścił nocny klub "Funky Buddha" w Mayfair jako jeden z ostatnich gości, tuż przed godziną czwartą nad ranem, ale na jego nieszczęście, zanim to nastąpiło, wcześniej zaliczył bardzo obciachową wpadkę.

Niemal przez cały wieczór mierzył wzrokiem pewną atrakcyjną blondynkę, aż wreszcie, kiedy po kilku głębszych nabrał nieco animuszu, zdecydował się poprosić ją do tańca. Dziewczyna jednak w bardzo niewybrednych słowach mu odmówiła, a niedoszły playboy został na lodzie. - Tańczył i śpiewał właściwie cały czas, aż w końcu zdecydował się za nią ruszyć i zatrzymał ją w drzwiach. Dziewczyna wyglądała na mocno zaskoczoną i właściwie nie wiedziała, co zrobić. Potem wrócił do sali dla Vip-ów i kiedy się rozkręcił uderzył w stronę kolejnej laski. Ta kazała mu po prostu spadać.

.. .

Bardzo głupia sprawa, bo wygląda na to, że John na pewien czas zapomniał o tym, że w domu czeka na niego żona Toni Poole i dzieciaki . Ciekawe, że pozostali (Nicolas Anelka, Petr Cech, Saloman Kalou, John Obi Mikel, Ricardo Carvalho, Deco, Michael Ballack, Ashley Cole i Wayne Bridge) potrafili zachować się jak należy i nie przysporzyli ani klubowi, ani swoim kobietom niepotrzebnego wstydu. W takich właśnie chwilach zastanawiamy, się czy ten gość zasługuje na słowa uznania. Bo skoro potrafi ranić te dziewczyny, to my się pytamy: kim on właściwie jest?

hannah

Więcej o:
Copyright © Agora SA