Ciacho odzyskane - Marco Borriello

Nasi ulubieni piłkarze (jak również tenisiści, łyżwiarze, kierowcy Formuły 1 etc...) poza tym, że są utalentowani, charyzmatyczni, przystojni, ładnie ubrani, bogaci, sławni mają zazwyczaj jedną okropną przypadłość. Przypadłość tak - jak każda porządna jednostka chorobowa - określana jest międzynarodowym skrótem WAG i spędza nam sen z powiek. Gdy taka choroba dopadnie sportowca trudno cokolwiek zrobić, często bowiem kończy się to w szpitalu przed ołtarzem. (Dlatego Ciacha wiedzą, że lepiej zapobiegać niż leczyć).  

Czasem jednak zdarzają się cuda i nagłe ozdrowienia i wtedy przez krótką chwilę możemy karmić się marzeniami i konstruować skomplikowane scenariusze podboju serc naszych idoli. I właśnie taka szansa chyba się nadarza, bowiem jeden z najgorętszych piłkarzy Serie A zdaje się być na progu wolności. I chociaż wiemy, że bardzo brzydko jest cieszyć się z cudzego nieszczęścia to my przecież na uwadze mamy tylko większe szczęście. Jego i nasze. Mowa o napastniku AC Milan Marco Borriello, którego związek z argentyńską - tak, zgadłyście - modelką Belen Rodriguez wisi na włosku. A wszystko z powodu... reality show i przygody prawie w stylu Ronaldo .

Jeszcze do niedawna para była bardzo szczęśliwa , ale Belen, którą dobrze znają już koledzy zza miedzy postanowiła wziąć udział we włoskim reality show Isola dei famosi (Wyspa sławnych). Wśród owych sławnych był m.in. były mąż Ivany Trump Rossano Rubicondi, z którym rzekomo argentyńska piękność miała mieć romans. Tak przynajmniej utrzymuje inna uczestniczka (uczestnik?) programu - niejaka Vladimir Luxuria (postać to skądinąd barwna i nieco kontrowersyjna ). Utrzymuje ona jakoby Argentynka miała uprawiać seks z Rubicondim. Gdy pogłoski dotarły do biednego Marco ten wpadł w oczywistą furię i zostawił Belen klucze do mediolańskiego mieszkania (ma chłopak gest, ech...). Ona oświadczyła, iż miała lepsze mniemanie o jego inteligencji, i jak on może dawać wiarę tak nikczemnym pogłoskom, i że z Rubicondim to tylko przyjacielskie uściski były.

Przyjacielskie, nie przyjacielskie Ciacha stają murem za biednym Marco, który zresztą już miał przez swoją wybrankę problemy . Jesteśmy gotowe zaciągnąć przy smutnym napastniku honorową wartę w czynie społecznym, jak również zaoferować pomoc psychologiczną odbudowującą wiarę w szlachetność rodzaju żeńskiego. I tylko te klucze do tego mieszkania... no po co jej samej takie wielkie mieszkanie, Marco?

rybka

Więcej o:
Copyright © Agora SA