Po każdej zimie przychodzi wiosna, a w polskiej piłce już w listopadzie, czyli 16. kolejka Ekstraklasy

W zeszłym tygodniu żegnałyśmy rundę jesienną, okazuje się jednak, że w polskiej ekstraklasie wiosna zaczyna się w listopadzie i przed nami jeszcze dwie wiosenne kolejki. Jaki jest zatem najlepszy sposób, aby poczuć wiosnę jesienią? Udać się na stadion!  

Żeby poczuć się jeszcze bardziej zielono zapraszamy Was dziś bo Bełchatowa, gdzie GKS podejmuje Górnika Zabrze. Wczoraj już poznałyście jeden powód , dla którego warto interesować się Górnikiem, a i w GKS tego typu ''powodów'' nie brakuje. Dlaczego polecamy to spotkanie?

1. Pojedynek Dawida z Goliatem, a takie są zawsze ciekawe, bo albo a) będzie łomot czyli dużo bramek, albo b) będzie niespodzianka, czyli to co tygryski lubią najbardziej. W roli Goliata oczywiście GKS, który niby zajmuje w tabeli dopiero piątą pozycję, ale od lidera dzielą go raptem trzy punkty. Ostatnio złapali wiatr w skrzydła i przez rozgrywki idą jak burza. W roli Dawida - ostatni w tabeli Górnik, za dorobkiem... no nieważne ilu punktów, jak bardzo chcecie możecie sprawdzić tu .

2. Historia - pojedynki węgla brunatnego (GKS) z kamiennym (Górnik) zawsze były pasjonujące i pełne bramek. Emocje sięgnęły zenitu w ostatnim spotkaniu tych drużyn, w Zabrzu, gdy Górnik prowadził, aby ostatecznie ulec bełchatowianom 2:3. Jak będzie tym razem? Nie możemy się doczekać odpowiedzi.

3. Top GUN - czyli tajna broń trenera Janasa, której zabójcze składniki to Garguła - Ujek - Nowak. Jej działanie jest porażające i grozi zniszczeniami na masową skalę pod bramką rywala. Czy oprą ej się obrońcy Górnika, osłabieni brakiem najbardziej niegrzecznego chłopca polskiej ligi, czyli Tomka Hajty?

4. Ciacha, ciacha, ciacha, czyli słodka sól futbolu.

Zacznijmy od gospodarzy: - wszystkie pamiętamy pięknego Radka Matusiaka o chmurnym spojrzeniu, bujnej czuprynie i zmysłowych ustach. Niestety, ten Pan nie zasila już szeregów GKSu, ale i tak przystojniaków tam nie brakuje. Obok wspomnianego tercetu Top GUN, gra np. młody i uroczy zawodnik o najbardziej piłkarskim nazwisku świata - Janusz Gol, jest też ulubieniec warszawianek (i warszawiaków) Tomek Jarzębowski. Kochają go za przywiązanie do warszawskiej Legii, a w Bełchatowie kochają go za... strzelanie bramek warszawskiej Legii.

A co dobrego u gości? Jeśli myślicie, że Tomek Zahorski jest ciachowym rodzynkiem w drużynie Górnika to się mylicie. Jest ich tu więcej, ot, chociażby taki Przemysław Pitry, kolega z ataku. Rodem z Pszczyny, kojarzony (jeszcze) przede wszystkim z Lechem Poznań, w którego barwach zdobył 7 goli, takich jak np. ten . Rasowy napastnik, którego piłka sama szuka w polu karnym, a do tego jaki przystojny. To spojrzenie zmrużonych oczu...

Tak więc, Drogie Dziewczyny, najlepszy patent na jesienną chandrę - oglądanie wiosennych kolejek ligowych. Zwłaszcza, że pogoda się troszkę poprawiła, i nie stoi na przeszkodzie wymianie koszulek, bez której jak wiadomo, mecz jest . kompletnie, konkretnie bez sensu.

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.