I choć Jo-Wilfried Tsonga to wiedział, to i tak w zilustrowanym powyżej pojedynku z Juanem Martinem del Potro przegrał. Pożarty żółty przedmiot z gumy najwyraźniej nie dostarcza organizmowi takich pokładów energii, jak można by się spodziewać.
Już chyba lepiej rozwalić rakietę tenisową.
Film z cyklu: każda okazja dobra, by pokazać pięknego Marata Safina.