Szczerze mówiąc miałyśmy jeszcze nadzieję, że zobaczymy Hiszpana na korcie, ale z drugiej strony, jeżeli zdrowie nie dopisuje, to nie ma sensu się jeszcze bardziej eksploatować. Najlepszy przykład to Szanghaj i dyspozycja tamtejszych czołowych rakiet świata, z których najbardziej niepokoją nas występy Rogera Federera. Może lepiej było się wycofać? Tak jak to zrobił Andy Roddick.
- Po długim roku, w którym nie brakowało wielu pozytywnych momentów, to dla mnie naprawdę okropne, że nie mogę wystąpić w dwóch najważniejszych imprezach sezonu - żalił się Rafa na specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej w jego rodzinnej Barcelonie - To ciężka dla mnie decyzja, ale zrobiłem wszystko, żeby być zdolnym zagrać w finale i się nie udało. Często grałem z bólem, ale wtedy mogłem to kontrolować. Teraz nad tym nie panuję i dlatego jest inaczej.
Cóż, Ciacha na razie trzymają za swoich ulubieńców w Masters, ale już nie mogą doczekać się nowego roku i styczniowego Australian Open.