Carlos Moya jest draniem. Niestety

O tym, że Carlos i Flavia już nie są razem, w środowisku tenisowym mówi się już od dobrych kilku miesięcy. Ciacha jednak cały czas się zastanawiały, co takiego wydarzyło się między tymi dwojga, że doszło do rozstania. W końcu uchodzili za parę, której związek ma duże szanse na happy end a tu taka wiadomość. Plotki zaczęły krążyć od Wimbledon 2007, kiedy wyszło na jaw, że hiszpańsko-włoska miłość właśnie dobiegła końca. Od tamtego momentu Flavia i Carlos nabrali wody w usta i nie chcieli powiedzieć ani słowa. Generalnie nie było wiadomo o co chodzi i co było powodem zakończenia znajomości. Odpowiedź okazała się jednak bardzo, ale to bardzo banalna a rozstanie takie samo jak tysiące innych. Pełen standard. Carlos zdradzał Flavię i ta z oczywistych względów musiała go rzucić.   

Naprawdę przykra sprawa, bo uważałyśmy Moyę za fajne ciacho, a co gorsza lubiłyśmy go, bo kilka razy gościł w Polsce i skutecznie czarował nas swoją osobą. A w ostatecznym rozrachunku okazał się po prostu zwykłą świnią, dlatego cieszy nas, że Pennetta do swojego związku ma duży dystans i tak o to wspomina Carlosa, jednocześnie nawiązując do swoich ostatnich naprawdę bardzo dobrych występów jak chociażby ten z Zurichu. - Mój były chłopak miał apartament w Genewie (zauważcie, że nawet nie wymienia jego imienia). Teraz moje życie toczy się między Barceloną a Verbier, które jest cudownym miejscem i mieści się właśnie niedaleko Genewy. Znam tamte tereny. Mieszka tam dużo Włochów, niedaleko jest w końcu Turyn. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła trochę pojeździć na nartach i robić coś więcej poza tenisem. Z facetem zerwałam, ale mieszkanie sobie zostawiłam.

Zuch dziewczyna.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.