Wielka szkoda, Cristiano Ronaldo nie zagra z Celtikiem?

Wszystko wskazuje na to, że Cristiano Ronaldo nie zagra w dzisiejszym meczu Celtiku Glasgow z Manchesterem United. Sir Alex Ferguson zapowiedział bowiem, że już od kilku dni zastanawia się czy wystawić Portugalczyka w podstawowym składzie czy nie. I generalnie czy C-Ron w ogóle powinien zasiąść na ławce rezerwowych czy może jednak tylko zasiądzie na trybunach Old Trafford - bądź zwyczajnie zostanie w domu. - Dzięki adrenalinie i emocjom możesz wznieść się na wyżyny i rozegrać jeden dobry mecz. Ale jakim kosztem? Potem może się okazać, że był to wysiłek niepotrzebny, który zaważy o dyspozycji zawodnika przez resztę sezonu - twierdzi szkoleniowiec ManU, dając jasno do zrozumienia, że w hierarchii ważności spotkanie z Borucem i spółką nie stoi na najwyższej półce. Szkoda, bo Ciacha bardzo liczyły na to, że wtorkowy wieczór przyniesie nam solidną dawkę wrażeń, spowodowaną nie tylko występem Polaka w Lidze Mistrzów. Zresztą, naprawdę nie chcemy być złośliwe, występu, który zobaczy bardzo nieliczna grupa polskich fanów futbolu.   

Wiadomo, rozumiemy to doskonale,  C-Żel wraca do gry po kontuzji kostki i w Manchesterze boją się o jego zdrowie niemal tak jak my w Polsce o dyspozycję Artura Boruca. W końcu w grze "Czerwonych Diabłów" to kluczowy zawodnik. Sir Alex trzęsie się nad Crisem i to właściwie nas nie dziwi. Przykro nam jednak będzie, jeśli się naprawdę okaże, że Ferguson zdania dotrzyma i wieczorem nie dojdzie do starcia wielkiego tria Ronaldo-Rooney-Berbatov kontra nasz kochany Artur (staramy się nie pamiętać traumy ze Słowacją, było, minęło). Szykują się nie lada emocje a nie będziemy przecież ukrywać, że kiedy Portugalczyk jest na boisku to w meczu coś dziać się będzie na pewno. A Nani zastąpić swojego kolegi jak na razie żadną siłą nie może.

Sam zainteresowany powiedział jedynie tyle: - Wciąż jestem młody i wciąż chcę zdobywać kolejne tytuły. Gram we właściwym klubie otoczony odpowiednimi ludźmi.... Cóż, rozumiemy, że Portugalczyk robi teraz wszystko, żeby zmazać plamę, jaką dał tego lata, wszem i wobec trąbiąc o tym, jak to marzy o transferze do Realu Madryt. Jest jednak w Manchesterze a w takim hicie, przynajmniej z naszego punktu widzenia, chciałybyśmy go oglądać. A nóż właśnie dzisiaj zmieni fryzurę?

No i pytanie: co Wy, drogie czytelniczki myślicie w tej sprawie? Powinien zagrać czy nie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.