Kiedy Victoria była młodsza, miała olbrzymie problemy z cerą. Teraz jest już dużo lepiej - czyżby główną zasługą takiego polepszenia były właśnie kosmetyki "Geisha Facials", przygotowywane ze słowiczych odchodów? Raczej mało prawdopodobne, gdyż Posh linię produktów odkryła dopiero w trakcie jednej z niedawnych wizyt w Japonii. Nie jest jednak tajemnicą, że specjalengo kremu do twarzy, pochodzącego z tego samego źródła, używa także David. Nie ma to umiłowanie kupy.
Czy Wy również w imię dbania o urodę posunęłybyście się do tak niekonwencjonalnych metod? Czy są bariery, których przekraczać się nie powinno? Dla Victorii najwyraźniej żadne ograniczenia nie istnieją - czego się jednak spodziewać po kobiecie, która nosi takie obcasy ?