Rafał wczoraj nie ustrzegł się pomyłek - w 61. minucie meczu po jego zagraniu ręką klubowi z Austrii został przyznany rzut karny, a bramka w ten sposób zdobyta znacznie skomplikowała sytuację poznaniaków. Winowajca jednak odkupił swoje przewinienie w najlepszy sposób, jaki można sobie wymarzyć. W ostatnich momentach meczu, w doliczonej, 121. minucie, Murawski strzelił decydującego o wszystkim gola. Droga z piekła do nieba została zakończona.
Rafał Murawski jest chłopakiem z Malborka, wychowankiem klubu MRKS Gdańsk. Ogół zna go zapewne najlepiej z występów w reprezentacji Polski, do występów w której został po raz pierwszy powołany przez Leo Beenhakkera w maju bieżącego roku. W Mistrzostwach Europy Rafał nie pokazał niczego specjalnego, jak zresztą wszyscy kadrowicze, co jednak w tej sytuacji jest dość ważne: również szczególnie się nie skompromitował.
Swoi wyglądem Murawski jakoś szczególnie na kolana nie powala, aledziś widzimy tylko jedno - aurę bohatera i blask sławy, która go opromienia. A to może tylko pomóc.