Choć wolimy pływaków jednak w nieco większym negliżu i półerotycznie ociekających wodą- tak jak na ostatnim zdjęciu - to i te zdjęcia bardzo nam się podobają. Pokazują bowiem, że mistrzowie basenów prowadzą również inne, normalne życie poza wodą i nie są jakimiś dziwnym stworami nie egzystującymi bez czepka i kąpielówek.
Poza tym, sesja Bernarda jest zdecydowanie letnia i wakacyjna - przypomina nam o sierpniowym Pekinie i o plaży w ogóle. Cóż możemy powiedzieć - byle do wiosny. Ciepłolubne Ciacha zimę wytrzymują tylko i wyłącznie dlatego, że ogrzewają się przy gorących towarach. Takich jak Bernard właśnie.