Oby tylko polscy piłkarze dziś wieczorem nie dopełnili czary goryczy, do której sporo dziś nalały drużyny S&Sów. Porażka z Ukraina, która nie wystąpiła nawet an Euro, byłby już ostatecznym gwoździem do ciachowej trumny. A kto by wtedy o sportowych torsach pisał?
Wszystko się jednak zdarzyć może. Gramy wszakże we Lwowie, Ukraińcy też raczej do najsłabszych nie należą. Po porannych dreszczowcach też już za bardzo nie mamy sił, by trzymać kciuki. Chłopakom jednak życzymy wszystkiego najlepszego.