Ciachowe podsumowania weekendowe

Dobry to był weekend dla Ciach i ciach, dla Polaków, dla sportu w ogóle. W szczególności, druga połowa tego dwudnia, czyli słoneczna wewnętrznym, niewidocznym gołym okiem blaskiem niedziela, okazała się szczególnie sprzyjająca polskim sukcesom. Jeśli w przypływie wakacyjnego szaleństwa olaliście Igrzyska i wyjechaliście sobie beztrosko nad morze na przykład, to nie dość, że pogoda pewnie nie do końca sprzyjała, to jeszcze ominął Was kawał widowiska na najwyższym poziomie. Co się przy okazji weekendu działo, przeczytacie poniżej.  

1. 4 polskie medale w jeden dzień - czy można prosić o więcej (naszym zdaniem, można, ale nie bądźmy pazerni). Jak zawsze niezawodni wioślarze dali czadu , wspaniały, trapiony problemami ze zdrowiem Szymon Kołecki też nie dał sobie w kaszę dmuchać , a na dokładkę - brąz wywalczyła polska zapaśniczka . Na temat panów pisałyśmy już sporo , co zaś się tyczy Agnieszki Wieszczek, to wdzięczność i podziw wobec naszej medalistki są tym większe, że wybór tak ujmującej atrakcyjności i nie całkiem ładnej dyscypliny to prawdziwa odwaga.

2. Szczypiorniści to wielkie gwiazdy - dosłownie i w przenośni. Aż oblizywałyśmy się z rozkoszy patrząc - oczywiście - na piękne akcje i pewność, z jaką polscy piłkarze ręczni pokonali jeszcze aktualnych mistrzów olimpijskich, czyli Chorwatów . Nie przeczymy, że to miłe odczucie przyjemności miało dość ścisły związek z wysokim zagęszczeniem przystojniaków na centymetr kwadratowy boiska.

3. Były sukcesy, były też klęski. "Złotka" ostatecznie pogrzebały swoje szanse na osiągnięcie czegokolwiek na tej Olimpiadzie po tym, jak przegrały mecz z USA. Nie popisali się też siatkarze , którzy dostali niezłe lanie od Brazylijczyków i przegrali swój pierwszy mecz na Igrzyskach. Dopiero siódmą lokatę w rzucie młotem zajęła jedna z naszych nadziei medalowych, Szymon Ziółkowski . Kolarze nie byli w stanie pokazać nic. A szkoda. Ale nie marudzimy - i tak jest o niebo lepiej niż przez pierwsze sześć dni.

4. Michael Phelps oficjalnie jest najbardziej rybim człowiekiem na ziemi. Gdy wymieniamy swoich ulubionych superbohaterów, na myśl przychodzi nam Batman (ten podkreślony potężnym pancerzem tors), Spiderman (obcisła lycra, podkreślająca z kolei jędrne pośladki) oraz Człowiek - Ryba właśnie (słabości do tego pana uzasadniać chyba nie musimy). Phelpsik wczoraj zdobył ósme pekińskie złoto, bijąc pływackie rekordy wszech czasów. Na czym polega jego fenomen? Skrzela kryjące się za olbrzymimi uszami? Nogi okresowo zamieniające sie w płetwy?

5. Polską szermierkę toczy jakaś straszna choroba. Z tym, że każdy szarlatan podaje inną diagnozę, a wśród obłożnie chorych pacjentów dominuje syndrom wyparcia.

6. Rafael Nadal z kolei od wszelkich chorób trzyma się z dala, a wręcz jest silny, jak nigdy. Pewnie wygrał swój olimpijski finał i zdobył złoto. Djoko natomiast pewnie zdobył brąz. A Ciachom pozostaje tylko błogo się uśmiechać - nie ma to jak fajne chłopaki na podium.

7. Usainowi Boltowi chyba faktycznie pomogły złote buty, które tak dumnie eksponuje na co drugim zdjęciu, a w każdym razie Jamajczyk sam w to uwierzył, bo w wyścigu na 100 m wypadł wprost niewiarygodnie, bez większego wysiłku ustanawiając rekord świata (ciekawe, jak mu pójdzie dziś). Wiary i magicznego obuwia zabrakło natomiast Tysonowi Gay'owi, który nie zakwalifikował się nawet do finału!

8. Siostra Marata Safina, srebrna medalistka Igrzysk w tenisowym singlu, Dinara, czasem jednak przypomina swojego pięknego barta. Wtedy wzbiera w nas sentyment, nostalgia i od razu mocniej dziewczynie kibicujemy.

9. Chcesz zdobywać medale w kolarstwie? Najlepiej wcześniej zajmij się czymś innym . Wówczas medal gwarantowany.

10. Polscy żeglarze to dla nas największy znak zapytania na tej Olimpiadzie. Znamy wprawdzie powiedzenie, że raz na wozie , raz pod wozem , ale nasze załogi to już nierówność do kwadratu (przepraszamy wszystkich matematyków za bezsensowne z ich punktu widzenia stwierdzenia).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.