Amerykańska sztafeta olimpijska ma złoto!

Nie odpuścimy żadnej okazji, aby móc Wam pokazać piękne ciała pływaków, mniej lub bardziej przyodziane w fantazyjne pływackie stroje. Co ciekawe, z braku polskich reprezentantów na basenie, zaczęłyśmy z równie wielkim zaangażowaniem przyglądać się wyczynom pływających Amerykanów. Będąc pod olbrzymim wrażeniem talentu i urokiem (tak - wąsik zostaje ostatecznie wybaczony) Michaela Pheplsa, po prostu nie możemy oderwać oczu od kolejnych konkurencji na pekińskich wodach zadaszonych. A emocji przy tym tyle niemalże, jakby płynął sam Korzeniowski z Sawrymowiczem.  

Dziś rano naszego czasu reprezentanci USA w sztafecie 4x100m stylem dowolnym zdobyli złoto i pobili kolejny rekord świata. Było pięknie, emocjonująco (czwarty z Amerykanów, Jason Lezak, na ostatniej zmianie wyprowadził swoja ekipę z trzeciego na pierwsze miejsce) i bardzo ciachowato. Co mogło lekko zasmucać, to trzecie dopiero miejsce uroczych Australijczyków. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło - na drugim miejscu ze srebrnym medalem wylądowali równie uroczy Francuzi.

Ciacha się cieszą niezmiernie, a wieczorem, po całym kolejnym szalonym dniu Igrzysk, biegną na basen poćwiczyć swojego motylka. Może spotkamy tam innych pretendentów do medali - na następnej Olimpiadzie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.