Tommy Haas gorszy od Borisa Beckera - i to wcale nie na korcie

Ciacha uważają, że niemiecki tenisista to bardzo smakowite ciacho - mamy na myśli oczywiści tego młodszego i ładniejszego. Do tej pory zazdrościłyśmy każdej dziewczynie (zresztą, nasza zazdrość tyczy się właściwie każdego faceta, którego określiłyśmy mianem ciacha), która dostąpiła zaszczytu uzyskania statusu towarzyszki życiwoej Niemca. Wiecie, te przywileje: chodzić z nim na mecze, kibicować z trybuny, podawać bidon z wodą, nosić za nim ręczniki, ocierać pot z jego zroszonego czoła i inne takie tam... Nie sądziłybyśmy w każdym razie, że jakaś laska może rzucić takie ciacho dla gościa o połowę starszego, kogoś, kto równie dobrze mógłby być jej ojcem, ma marchewkowo rude włosy i jakoś nigdy nie wydawał nam się specjalnie przystojny. I co z tego, że nazywa się Boris Becker.  

Haas musiał się poczuć tak, jakby dostał w twarz. Ludzie się w końcu rozchodzą, bywa różnie, ale w tym przypadku gorycz porażki ma chyba jeszcze bardziej cierpki smak. Zostać porzuconym dla dużo starszego, w dodatku pewnie bogatszego, no i, niestety, lepszego pod względem osiągnięć sportowych rywala - to musi boleć. I jakoś nie ma dla nas znaczenia, że Tommy i Sandy rozstali się już dość dawno. My czujemy się oburzone.

Panna, która porzuciła Tommy'ego dla starszego mężczyzny nazywa się Alessandra "Sandy" Meyer Wölden, ma 24 lata i jest modelką. Niemiecki tabloid Bild wypatrzył nowo powstałą parę na Majorce, gdzie wspólnie bawili się na turnieju golfowym.

A wydawało się, że nic nie jest w stanie odkleić Wölden od Haasa. Dla nas chyba jednak lepiej, że już więcej takich fotek już sobie nie zrobią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.