Nic dziwnego, Louise nie kryła bowiem, że bardzo długo chorowała na endometriozę (gruczolistość śródmaciczna) - dla nas już sama nazwa brzmi okropnie... - To było naszym głównym problemem. - przyznała była top modelka. - Ale jak widać, jeżeli bardzo się czegoś chce, może się udać. - cieszyła się przyszła mama.
- Osiem razy robiłam test ciążowy, żeby mieć pewność. Ja i Jamie jesteśmy teraz bardzo szczęśliwi. - dodała.
Wygląda więc na to, że w rodzinie państwa Redknapp wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jedno dziecko już jest, drugie urodzi się niebawem, do tego choroba Louise, mamy taką nadzieję, bo nie mówi tego wprost, należy już do przeszłości. Zatem można chyba mówić o potrójnym szczęściu? A jeśli chłopcy odziedziczą urodę po tatusiu dodatkowo połączony z talentem do gry w piłkę nie mamy wątpliwości, że złamią niejedno niewieście serce.