No a teraz ten basen i cztery wpatrzone w niego dziewczyny. Cała piątka wygląda na zadowolonych, a taka sceneria tylko sprzyja nawiązywaniu nowych znajomości. Plaża, kobiety i śpiew. Mamy tylko nadzieję, że Francesco pamięta, że nie jest wolnym człowiekiem i że w Rzymie ktoś na niego czeka (ktoś=żona).
A my - zdecydowanie bardziej niż na widok Tottiego z haremem - z niecierpliwością czekamy na takie akcje.
Długie, ale chyba warto poświęcić te siedem minut na podziwianie Tottiego w akcji. Szkoda, że Francesco nie dał nam szans na obejrzenie siebie w Euro. Ale, jak teraz doskonale widać, był zajęty innymi sprawami.