Francusko-włoski mecz nareszcie rozstrzygnął największą zagadkę Grupy Śmierci. Choć tajemnica straciła nieco na kolorycie, to jednak z napięciem czekano na wynik tego spotkania. Jednakże przykra kontuzja Francka Ribery'ego najpierw oraz czerwona kartka Abidala wkrótce potem praktycznie przekreśliły marzenia Trójkolorowych o możliwości pokonania rywali. Tym bardziej, że rywale w swoich szeregach mieli wykonawcę imponującego pewnością karnego oraz Daniele de Rossi, który pięknym strzałem podwyższył wynik na 2:0 (nic to, że po plecach Henry'ego, nie będziemy na Francuza zwalać winy za bramkę, bo słodki Thierry i tak jest już wystarczająco pogrążony). Przegranym nie pomógł ani 15-minutowy (!) występ młodego Samira Nasriego, ani nie do końca skuteczne popisy kreowanego na gwiazdę Karima Benzemy. Nie mówiąc już o zastałych oldbojach.
Z ciekawostek - w czasie spotkania Gennaro Gattuso podobno spoliczkował kolegę z drużyny, Marco Borriello, ponieważ ów śmiał zażartować sobie z wyniku równolegle rozgrywanego, mogącego przesądzić o włoskim (nie)awansie meczu. Jak wynika ze smutnego tego przypadku, lepiej z brodaczem nie zadzierać.
W drugim wczorajszym spotkaniu pomarańczowi jak nasze serca teraz Holendrzy pewnie rozprawili się z Rumunią. O ile ci ostatni mieli jeszcze nadzieję na cokolwiek w pierwszej połowie, w której zawodnicy Oranje nie przejawiali nadmiernych chęci do gry, to jednak tuż po przerwie ich złudzenia skutecznie rozwiał jeden z młodych-zdolnych-bramkostrzelnych z Niderlandów, Klaas-Jan Huntelaar. Tuż pod koniec meczu zespół pod wodzą Chivu i Mutu ostatecznie dobił Robin van Persie, dla którego była to już druga bramka w tych ME. Czy to utoruje graczowi Arsenalu drogę do pierwszego składu na mecz ćwierćfinałowy?
Trochę nam żal Rumunów, tym bardziej, że tak dzielnie trzymali się w Grupie Śmierci (którą teraz przemianowujemy na Grupę Śmierci z Holenderskiej Ręki) i nie dali sie pokonać tym teoretycznie od siebie mocniejszym Włochom i Francuzom. Żal nam pięknego Mutu, który w niesławie odjeżdża w rodzinne strony, mając się jak niepyszny (Polak). Takie jest jednak życie, taki jest futbol, może - tak jak naszej ekipie - uda się następnym razem.