Ciachowe związki przyczynowo skutkowe: jak wysoko Polacy wygrają z Chorwatami i dlaczego.

Nasi piłkarze nie zwykli rozpieszczać swoich wiernych kibiców. Mijają jednak kolejne mecze i kolejne porażki, a my nadal w nich wierzymy. Dziś ostatnia szansa, żeby pokazać, że nie jesteśmy na Euro przypadkiem i tylko po to, by inni mogli sie na nas powyżywać. Czy mamy szansę na wygraną z Chorwatami? Oczywiście, a Ciacha są wręcz przekonane, że wygramy. O powodach tak niewzruszonej pewności przeczytacie poniżej.  

1.Nam naprawdę zależy na zwycięstwie, więc damy z siebie wszystko - bo zawsze musi być ten pierwszy raz.

2. Chorwaci już zakwalifikowali się do ćwierćfinałów i to na pierwszym miejscu w grupie - czy naprawdę będzie im się jeszcze chciało z nami walczyć?

3. Mamy Boruca, a to niepowtarzalny zawodnik i atut nie do przebicia.

4. Chorwaci niemal nigdy jeszcze nie wygrali swojego ostatniego grupowego meczu . Polacy z reguły wygrywają swoje ostatnie grupowe mecze.

5. Walka z Niemcami ostatecznie wyczerpała naszych rywali, którzy będą teraz chwiać się na nogach ze zmęczenia i po spożyciu sporej ilości alkoholu w reakcji na fakt wyjścia z grupy.

6. Leo Beenhakker jest prawie dwa razy starszy (a zatem i dwa razy bardziej doświadczony) od Slavena Bilicia.

7.W naszej kadrze gra Brazylijczyk (brazylijski Polak), a wszyscy wiemy, jak świetnie spisują się piłkarze z Ameryki Południowej.

8. Drugi Webb już nam się nie przydarzy, bo byłby wielki europejski skandal.

9. Oni mają olśniewająco pięknego Niko Kranjcara, my miejmy choć zwycięstwo.

10. Już wygrywaliśmy z Chorwacją.

11. Nas jest więcej, do cholery.

12. Wiara w cuda i Świętego Mikołaja jest ludzkości potrzebna jak chleb. Żeby jednak te wiarę podtrzymać, raz na jakiś czas Święty musi się pokazać, a cud musi się zdarzyć. Niw widzimy powodu, dla którego nie miałoby to być dzisiaj.

Tak czy inaczej, my będziemy dziś wieczorem z całego serca dopingować Polakom i liczymy, że pięknie nam się za ten doping odpłacą. Nawet jeśli nie wygrają, nawet jeśli Austria boleśnie przegra z Niemcami, to zaakceptujemy ten fakt - pod warunkiem, że nasze orły pokażą coś, czego nie pokazali w ostatnim meczu. I wyjątkowo nie są to nagie klaty, a kawał dobrej gry. Bo mogą - w końcu wszyscy znamy historię.

Naszym zdaniem chłopcy wygrają dziś 2:0, ale nie zapeszajmy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.