Serce boli nas na myśl, że tak niewiele brakowałoby, a ten gracz byłby gwiazdą naszej drużyny. Mamy wrażenie, że to jednak wina zaniedbań ze strony naszego kraju i władz piłkarskich. Dlatego nie oceniamy Lukasa, nie oskarżamy go. Ale, drogi Lukasie, kacie naszych nadziei, radzimy mieć się na baczności! Obawiamy się, że jeśli jeszcze kiedyś zapragniesz odwiedzić swoja rodzinę w Gliwicach, możesz liczyć na zdecydowanie lodowate przyjęcie.
Co nie zmienia faktu, że wyglądasz bosko i jesteś wspaniałym futbolistą.