Becks i broda - jesteśmy przeciw!

I jeszcze jedno słowo na temat Becksa. O ile jeszcze kilka dni temu zastanawiałyśmy się, czy naszemu Becksowi do twarzy jest z brodą, czy nie to dzisiaj nie mamy już żadnych wątpliwości. Zdecydowanie wolimy Beckhama bez takich ozdobników! Bo przecież czym innym jest lekki zarost na twarzy (który nawet uznałyśmy za seksowny), a zupełnie czymś innym gąszcz bujnych, ciemnych włosów, pod którymi za nic nie można dostrzec pięknej buzi Anglika.   

Najlepszy dowód to powyższe zdjęcie. Przecież nie dość, że nasz Becks wygląda, nie szukając daleko, jak jakiś Talib z Iraku - a przynajmniej niewiele mu do niego brakuje, to jeszcze patrzy na nas takim groźnym wzrokiem, że strach pomyśleć, co sobie w tym momencie myśli. I widać przy tym, że nie jest to wynik niechlujstwa czy chwilowego zapomnienia. David celowo zapuścił sobie brodę, co więcej, dopieścił ją pod każdym względem, przyciął w jednym miejscu, wygolił w drugim. Być może pofatygował się nawet do specjalnego stylisty. I wyszło mu, ku naszej rozpaczy, coś tak okropnego. Przecież z takim wyglądem Becks mógłby dzieci straszyć. Jedyna nadzieja w Victorii, że zrobi z tym w końcu porządek, bo naszym zdaniem David tym razem przesadził. A zatem - za maszynkę do golenia chwyć!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.