Becks i rybi olej

Beckhama można lubić albo nie . Można piać z zachwytu nad jego wszechobecnością w reklamach, prasie telewizji, a nawet w piłce (choć takie sytuacje zdarzają się już coraz rzadziej), można też zżymać się na ten stan rzeczy. Zawsze jednak nazwisko "Beckham" było kojarzone z klasą, lepszą jakością, markami takimi jak Adidas czy Gillette. Od niedawna widzimy jednak zmianę kursu w małżeństwie DVB. Ona przerzuciła się na reklamy tanich supermarketów Tesco, on od niedawna wspiera promocję naturalnych rybich olejów. Czy nie macie wrażenia, że gdzieś prysła magiczna aura luksusu i prestiżu, dotychczas unosząca się nad tą parą?  

Idea stojąca za tym filmem jest na pewno szczytna, Amerykanom na pewno przyda się zdrowsze odżywianie, jesteśmy jednak poważnie zawiedzione wyborem boskiego Davida. Od tej pory, za każdym razem, gdy na niego spojrzymy, będziemy czuły ulatniający się gdzieś zapach smażonej ryby. A symbol seksu i makreal raczej nie powinni być ze soba tak łatwo kojarzeni.

Więcej o:
Copyright © Agora SA