Cheryl Cole już w Londynie

Saga o związku zdradzonej Cheryl i niewiernego Ashleya trwa. Jeszcze wczoraj ?wciąż? pani Cole bawiła się w Los Angeles, a już dziś wróciła do domu, żeby wspólnie z koleżankami z zespołu Girls Aloud wziąć udział w londyńskim rozdaniu nagród MTV British Awards (można tam było również przyuważyć, między innymi piękną dziewczynę Petera Croucha, Abbey Clancy i byłą-wielokrotną WAG, Gemmę Atkinson). Wróciła, ale niezupełnie. Tuż po wyjściu z lotniska Cheryl kazała odwieźć się do hotelu i kategorycznie odmówiła wszelkim sugestiom, żeby udać się mimo wszystko do domu, w którym do tej pory mieszkała z Ashley'em. Jak powiedział jeden z bliższych znajomych piosenkarki, Cheryl wciąż nie ma ochoty widzieć się z mężem.  

- Zwłaszcza w tak ważny wieczór jak dzisiaj. Za nic w świecie nie chce popsuć sobie i koleżankom tej szczególnej nocy. A na pewno tak właśnie by się stało, gdyby spotkała się z Colem. - dodaje szanowny informator.

.

Mamy więc kolejną złą wiadomość, dla nielojalnego piłkarza. Pewnie spodziewał się, że po tych kilku tygodniach rozłąki serce małżonki zmięknie i po pobycie w Tajlandii, a później w Stanach dziewczyna mimo wszystko trochę się za nim stęskni i da mu szansę. W końcu tak błagał, bił się w pierś i prosił o wybaczenie. No cóż, na pewno teraz się rozczaruje i będzie mu przykro. Ale za błędy trzeba płacić.

A tak przy okazji, co myślicie o okularach dziewczyn?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.