Ze względu na owe spotkania, drużyny zaczęły już zbiorowo trenować. A my tylko na to czekałyśmy. Na świecie nie ma nic bardziej polepszającego nastrój w środku srogiej zimy (no, może nie aż tak srogiej), jak biegający w krótkich spodenkach przystojni faceci.
Miło jest popatrzeć na Davida Jamesa, który wyskakując do piłki na oczach fotoreporterów udaje, że angielscy bramkarze tez potrafią bronić. Z pobłażaniem patrzymy na głupie uśmiechy bezgranicznego samozadowolenia, jakie na lewo i prawo rozdaje Ronaldo. W końcu strzelił te prawie 30 bramek w sezonie, ma prawo się szczerzyć. Po raz kolejny zauważamy, że Ronney i Rio Ferdinand sa brzydcy, a Steve Gerrard po męsku ładny(i jak wysoko potrafi podnieść nogę!). Oczywiście, brakuje nam też Davida Beckhama.
Ale to tylko kilka refleksji. Obraz mówi sam za siebie. Już nie możemy się doczekać, jak zobaczymy również tę ruchomą wersję - na żywo ze stadionów.