Capello mówi Becksowi "nie"

Miało być tak pięknie.Setny występ w reprezentacji, opaska kapitana, przestrzelone karne...David prawdopodobnie też mocno na to liczył. A jednak: mimo łączących obu panów więzi, wywodzących się jeszcze z czasów, kiedy Beckham grał w Realu (i w ogóle grał), szkoleniowiec angielskiej kadry zdecydował jednak, że to nie czas Davida.   

Słabym raczej pocieszeniem może być fakt, że Fabio Capello dzwonił nawet do Becksa z przeprosinami i wyjasnieniami. Powoływanie Beckhama mogłoby podobno obrazić graczy, którzy są bardziej aktywni w swoich klubach i cieszą się, w przeciwieństwie do gwiazdora LA Galaxy, zwyżką formy. Czy to jednak nie frustrujące, gdy człowiek, na którego wsparcie liczysz, publicznie potwierdza twój brak przydatności?

Ciachom jest Becksa po prostu żal. Bardzo go w końcu lubimy, a w kadrze występował już 99. razy, więc do okrągłej, chlubnej setki zostału ma tak niewiele. Jak widać, nie zasłużył jednak nawet na występ w towarzyskim meczu przeciw Szwajcarii. Tak to jest, gdy zamiast treningów sportowiec koncentruje się na modzie, reklamie i marketingu.

A swoja drogą to ciekawe, czy po telefonie Capello Beckham reagował tak:

g

Więcej o:
Copyright © Agora SA