David James i dziwne pocałunki

Sportowcy bywają różni. Mają swoje przyzwyczajenia, rytuały, zabobony czy talizmany, bez których nie mogą się obyć. Ciacha to rozumieją, bo same bywają przesądne i wolą na wszelki wypadek nie kusić losu. Piłkarze od reszty ludzkości daleko nie odbiegają, ale czasem zachowują się naprawdę dziwnie. Na przykład tak, jak David James w sytuacji, o której za chwilę będzie mowa.  

Niby nic zaskakującego: piłkarz całujący piłkę. Gest na boiskach całego świata widywany często. Zawodnik przed strzeleniem karnego podchodzi do piłki, bierze ją w dłonie, składa pocałunek na szczęście. Normalne. Albo siatkarze przed wykonaniem serwisu. Też typowe. Ale same przyznacie, że w tej sytuacji bramkarz zachował się jakoś tak, hm, dziwnie po prostu.

Nie znamy kontekstu, nie wiem, co tam się wydarzyło. Dlatego filmik pozostawimy bez komentarza. Nie oceniamy, a jedynie pokazujemy jak było.

Jeślibyśmy jednak musiały dodać komentarz, to powiedziałybyśmy, że James obsesję na punkcie zmiany fryzur zamienił na fetysz piłki. Co najmniej dziwne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.