Rzekomą rozbijaczką małżeństw jest podobno koleżanka Mutu, Martina Stella , z którą piłkarz był widziany ostatnio na imprezie. Para ponoć beztrosko flirtowała, kto wie, co działo się poza zasięgiem paparazzich. Dodajmy, że wkrótce po poznaniu Adriana (a stało się to już pięć lat temu), Martina rzuciła swojego długoletniego chłopaka. To pachnie romansem. Oczywiście, zamieszani w aferę zapewniają o niewinności i głośno opowiadają o łączących ich więzach przyjaźni.
Jako pragmatyczki wiemy, że do tego typu relacji należy podchodzić ostrożnie. Jako wielbicielki boskiego Adriano i idealistki mamy nadzieję, że poryw naszego serca nie będzie musiał zostać stłumiony przez rozsądek i kobiecą solidarność z pokrzywdzoną żoną. Pomijamy już fakt, że, jak to mówią na Pobandzie , Mutu "urodził się w Rumunii, wciąga koks i jest bezdennie głupi". Nie ukrywamy, że takie szczególy w ogóle się dla nas nie liczą, jeśli ktoś (facet!) wygląda następująco: