Dzielna i zdeterminowana Alex Curran w wojsku

Jeśli ktoś myśli, że po tym, jak jej dom został obrabowany, Alex Curran załamała się i siedzi zamknięta w pokoju, bojąc się wyjść na dwór, jest w dużym błędzie. Przeciwnie, dziewczyna aktywnie działa i nie załamuje się. Choć musiała przeżyć szok (nie co dzień spotyka się we własnym domu groźnych bandziorów), robi wszystko, żeby pokazać, że jest silna i nie łatwo ją złamać. Wraca do "normalności" i robi to w naprawdę zdecydowany sposób. Kilka dni temu Alex pojechała do hrabstwa Lancaster, by wraz z angielskim żołnierzami popracować nad swoją formą fizyczną. Curran przeszła tam przyspieszony kurs samoobrony (wiadomo, że najlepszą obroną jest atak). w trakcie zajęć ciężko trenowała w tzw. "małpim gaju" i głośno o tym mówi (czyżby chciała przestraszyć kolejnych potencjalnych włamywaczy?).  

- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby chronić mój dom i moją rodzinę - powiedziała zdeterminowana Alex. - Zwiększyliśmy ochronę, mamy dodatkowe zabezpieczenia, i mam nadzieję, że z bożą pomocą taka sytuacja więcej się już nie powtórzy. Ale jeśli tak sie stanie, chcę być gotowa. - zapowiada Alex.

Świadomość, że przy kolejnej wizycie w domu państwa Gerrardów można trafić na przeszkoloną i niebezpieczną panią domu we własnej osobie, powinno skutecznie wybić rzezimieszkom z głowy podobne pomysły. W końcu wyprowadzona z równowagi kobieta jest jak rozwścieczona tygrysica, która do ostatniej kropli krwi broni swojego potomstwa. Spójrzcie tylko na to drapieżne wejrzenie:

a

To się nazywa dziewczyna z jajami. Brawo.

Więcej o:
Copyright © Agora SA