Leniwy Ronaldinho

Plotki o transferze brazylijskiego gwiazdora do Chelsea przybierają na sile, ale wydaje się, że ten nie robi nic, żeby jakoś szczęściu dopomóc. Przy obecnej zniżce formy Ronaldinho trzeba mówić o szczęściu w kontekście zainteresowania Abramowicza tym piłkarzem. Dawno nie zachwycał nas żadnymi spektakularnymi akcjami, a razem z Thierrym Henry i Samuelem Eto'o został niedawno nazwany, dość trafnie zresztą "niewidzialnym człowiekiem"...  

Ronaldinho niespecjalnie się stara aby swój wizerunek poprawić. Doszły do nas ciekawe wieści z jednego z ostatnich treningów Barcelony. W czasie owej sesji Brazylijczyk, nie wykonawszy zadanych przez trenera Rijkaarda ćwiczeń, postanowił zejść z boiska. Upomniany przez szkoleniowca i wołany (czule zapewne) po imieniu Ronaldinho nawet się nie odwrócił. Cóż za tupet. Kiedy wreszcie Holendrowi udało sie przykuć uwagę piłkarza, ten zdecydował się, acz niechętnie, odbębnić ćwiczenia. Wykazywał przy tym takie niezadowolenie i brak zaangażowanie, że Rijkaard posunął się aż do kontaktu fizycznego z graczem (mocny chwyt za ramię) i do mocniejszych środków ustnej perswazji ("Masz starać się bardziej"). Wszystko to na oczach prasy i fotoreporterów. Jak to wyglądało, zobaczycie tutaj .

Ciacha rozumieją Ronaldinho. Na pewno był znudzony albo spieszył się na kolejną imprezę, świetnie to znamy. Same często mamy ochotę po prostu wstać i wyjść. Dziwnym trafem, nigdy jednak tego nie robimy, wrodzone poczucie obowiązku po prostu nam na to nie pozwala. Pomyśleć tylko, że my nie zarabiamy ciężkich milionów.

Swoją drogą, ciekawe co na taki olewczy sposób bycia powie Abramowicz. Ciacha radzą uważać na obiboków.

Więcej o:
Copyright © Agora SA