- Mama często mi powtarza: "Czemu nie możesz czasem zaliczyć hat-tricka?", ale ja zawsze jej odpowiadam, że cieszę się nawet z dwóch goli - zwierzył się C-Ron.
Ciacha wprawdzie wątpią, że Ronaldo ze spokojem przyjmuje świadomość nieposiadania hat-tricka na swoim strzeleckim koncie w Manchesterze (podejrzewamy, że w nocy nie może z tego powodu spać i zgrzyta zębami ze złości), ale przynajmniej wiemy już, skąd biorą się te wygórowane ambicje. Do tej pory myślałyśmy raczej, że piłkarz był pupilkiem mamusi, która rozpieszczała go pochwałami i na każdym kroku powtarzała, jaki to on jest wspaniały i jedyny, ale najwidoczniej myliłyśmy się. Jak się okazuje, pani Aveiro po prostu wywiera na synu mocna presję. Może dzięki temu wiecznemu niezadowoleniu mamy Cris doszedł tak daleko i osiągnął tak wiele.
Nie jest to zresztą pierwsza wypowiedź Dolores, którą podchwyciły media. W czasach, gdy Cristiano spotykał się oficjalnie z Gemmą Atkinson , jego matka głośno i uparcie zaprzeczała istnieniu związku syna z rozwiązłą celebrytką. Ciekawe, czy to pod wpływem tego matczynego stanowiska piłkarz rozstał się z Atkinson. Tak czy inaczej, widać, kto rządzi w tej rodzinie.
A na koniec dwie bramki Ronaldo ze wspomnianego meczu i jego tym razem naprawdę słodkie uśmiechy.