Mimo aktualnej kontuzji i faktycznego braku przydatności w drużynie Chelsea, Malouda znalał ostatnio siłę, aby jęczeć i narzekać na wszystko dokoła. Angielski futbol gracz określił jako "bezmózgi", kolegów nazwał "prymitywami", wyżywienie ocenił jako "wstrętne", a okres świąteczny w Anglii jest według niego "straszny".
Przypominamy, że Malouda jest Francuzem. To nam, niestety, przywodzi na myśl stereotypowe francuskie poczucie wyższości nad resztą świata. Ciacha uważają, że pomocnik Chelsea powinien się wstydzić swojej postawy i są zdania, że dorosły facet nie powinen się głośno skarżyć na swój los - to żałosne. Szczególnie z tak błahych, czy też wyimaginowanych przyczyn. Niech nam sie jeszcze z niezadowolenia popłacze.