Pierre-Emmanuel Dalcin, czyli ciacho dnia kryje się pod tym kaskiem

Powoli rozpoczyna się sezon narciarski. Wraz z nim, nastąpi wysyp różnych ciekawych mężczyzn, których uroków nie jesteśmy jednak w stanie z reguły docenić ze względu na wielkie gogle, plastikowe kaski i zakrywające wszystko kombinezony (kombinezony mają jednak tę zaletę, że są ciasne i podkreślają kontury narciarza - wszelkie wady budowy natychmiast można wypatrzyć). Ciacha postanowiły jednak, że nie poddadzą się i nie pozwolą, by zniechęciła Was powłoka. Po głębszej analizie znalazłyśmy na przykład Pierra-Emmanuela właśnie. Bardzo polecamy (link też).  

Francuski narciarz wziął ostatnio udział w zawodach Pucharu Świata w zjeździe, które odbyły się w kanadyjskiej Albercie. Mimo braku spektakularnych sukcesów, Dalcin bardzo nam sie spodobał. Zauważyłyśmy, że ten wywalony język to zresztą jego znak firmowy.

Oto nasz dzisiejszy ulubieniec, który tym razem odkrywa nieco więcej z siebie. Dla amatorek białego szaleństwa i nie tylko:

d

Prawda, że fajny? I stosunkowo już, jak na sportowca, dojrzały: rocznik 1977.

Więcej o:
Copyright © Agora SA